Wioletta uwielbiała uczucie wysokiego poziomu adrenaliny. Nigdy nie lubiła monotonii a w jej życiu zawsze się coś działo. Niekoniecznie dobrego, ale lepsze to niż nic, niż nuda. To co zakazane, najlepiej smakuje. To co nieznane, najbardziej kusi. W ogóle wszystko co odstaje nawet lekko od normy jest lepsze. Jako nastolatka testowała życie. Jego miarę, siłę. … Czytaj dalej Poszłam polatać. Zaraz wracam.
Autor: viwioletta
Znów ich zawiodłam..
W Anglii trwa drugi tydzień szkolnych wakacji. Pierwszy minął wspaniale. Mieliśmy upały, takie prawdziwe ponad trzydziestostopniowe. Od rana życie toczyło się w ogródku. Basen, woda, Słońce. Wrzuciłam na luz i czas spędzałam z dziećmi. Tak prawdziwie. Żadnej miotły i szmaty. W kuchni tylko obiady co dwa dni ogarniałam. Totalny relaks. Siedzielismy razem w basenie, gotowaliśmy … Czytaj dalej Znów ich zawiodłam..
Czasy czy my? Kto się zmienił??
Chyba większość z nas, dzieci PRL-u i pozostałości po nim może utożsamic się z wyżej zamieszczonym obrazkiem. Urodziłam się w '82 roku, trzepak był naszym codziennym miejscem spotkań a wyobraźnia i kreatywność w wymyślaniu coraz to nowych zabaw z ów trzepakiem w roli głównej, były wyznacznikiem dziennej dawki adrenaliny. Były jeszcze place zabaw obok każdego … Czytaj dalej Czasy czy my? Kto się zmienił??
Mój mały Misiu Pysiu
Mój malutki Misiu Pysiu, jesteś moim drugim dzieckiem. Jak najbardziej chcianym, upragnionym i planowanym. Twoja starsza siostra wiedziała od początku, że mamusia ma bejbi w brzuszku. Tuliła Cię, całowała, mówiła do Ciebie i przystawiała ucho do mojego pępka nasłuchując, czy jej odpowiadasz. Przygotowywaliśmy ją na Twoje przybycie, przez całe czterdzieści tygodni. Przecież to taka duża … Czytaj dalej Mój mały Misiu Pysiu
O tych gejach i lezbach…
No właśnie tak pogardliwie się o nich mowi: gej, lezba, pedał, ciepły, homo - niewiadomo.. A czy nas heteryków tak nieludzko się nazywa? No nie. My jesteśmy niby Ci "normalni", więc to nie my odstajemy od ogółu. Możemy rzucać obelgi, jesteśmy w większym stadzie, siłą rzeczy mamy mocniejsze przebicie. A tak naprawdę, wspólny mianownik prowadzi … Czytaj dalej O tych gejach i lezbach…
O Wróżko Czarodziejko…
Poniedziałek wieczór. Dzieci śpią. Siedzimy z Jaśkiem na kanapie. To ta pora, kiedy gapimy się w telewizor nic do siebie nie mówiąc. To taki nasz czas. Każdy z nas, niby osobno a jednak razem, wyciszamy się po całym dniu. Poskręcane razem nogi. On ogląda jakiś program a ja czytam książkę. Sięgnęłam ostatnio po Kalicińską, zebrało … Czytaj dalej O Wróżko Czarodziejko…
Mamo, daj na luz..
Masz wrażenie, że ciągle jedziesz na szmacie i stoisz przy garach? Budzisz się każdego dnia o tej samej porze i codziennie o tej samej porze wykonujesz te same czynności? Pijesz zimna kawę, która odgrzewalaś w mikrofali już pięć razy, aż w końcu się poddałaś? Jesz tylko wtedy, kiedy masz czas a nie kiedy jesteś głodna? … Czytaj dalej Mamo, daj na luz..
Jak to jest z tą dwujęzycznoscią dzieci?
Byłam dziś na urodzinach z Mią u jej kolegi z klasy. Dwie godziny szaleństwa na kulkolandzie i dwie godziny dla mamy, na podreperowanie stosunków społecznościowych, czytaj: interakcji z innymi rodzicami . Na wejściu zauważyłam znajomą, dosiadłam się do niej i tak sobie gadałysmy o wszystkim i o niczym. Ja Polka, ona Słowaczka, wspólnego mamy ze … Czytaj dalej Jak to jest z tą dwujęzycznoscią dzieci?
Kontakt
Wioletta Parker wiolettaras@yahoo.co.uk
The Lady of Leisure czyli Kobieta wypoczynku i relaksu. To ja.
Było to stosunkowo dawno. Byłam w pracy, wchodzi czterech policjantów. Stali klienci, lata już przychodzą na kawę od czasu do czasu. Między innymi Carl, najstarszy i najmniejszy z nich wszystkich, dość specyficzne i suche poczucie humoru. Typ albo go kochasz, albo nienawidzisz. Ja byłam jego fanką. Nie dlatego, że mężczyzna w uniformie i to tamto. … Czytaj dalej The Lady of Leisure czyli Kobieta wypoczynku i relaksu. To ja.